Wąż królewski pustynny*
Lampropeltis getula splendida
ang. Desert King Snake
* nazwa nie poprawna gdyż trójczłonowa
Występowanie
Ameryka Północna. Stany Zjednoczone – Texas, Nowy Meksyk, Arizona, a także część Meksyku.
Wygląd
Pustynny wąż królewski jest niewielkim wężem, dorastającym do 90-120cm (rzadko kiedy do 150cm). Jego stosunkowo krótka i szeroka głowa słabo odcina się od szyi i tułowia, co w połączeniu z grubym i krótkim ogonem daje ogólnie obraz dość krępego węża.
Typowe ubarwienie tego podgatunku to średniej wielkości czarne plamy, biegnące wzdłuż grzbietu, na nakrapianym żółtym tle. Czasem plamy te łączą się na grzbiecie w krótki zygzak. Głowa i szyja tego węża jest czarna z mniejszymi lub większymi żółtymi kropkami (zwłaszcza w okolicy pyska).
Długość młodego osobnika | 25-35cm |
Długość dorosłego osobnika | 90-120cm |
Grubość ciała | ok. 2,5cm średnicy |
Masa ciała | 250-350g |
Długość życia | 15 lat i więcej |
Terrarium
Wąż królewski pustynny jest wężem typowo naziemnym, dlatego idealne dla niego będzie terrarium o orientacji poziomej o stosunkowo dużej powierzchni dna, ale niskie. Zdecydowanie zbędne są wszelkie gałęzie i konary, ponieważ wąż ten rzadko będzie z nich korzystał.
Za to absolutną koniecznością są wszelkiego rodzaju kryjówki. Splendida jest wężem dość skrytym i jeśli nie będzie miał możliwości się schować pod kawałkiem kory, w łupinie kokosa czy rurce kartonowej, będzie się zakopywał w podłożu. Idealnie jest, kiedy kryjówki są przynajmniej dwie – w dwóch miejscach o różnych temperaturach (niższej i wyższej) – aby wąż nie musiał wybierać między odpowiednią temeperaturą a poczuciem bezpieczeństwa.
Jako podłoża można użyć różnych uniwersalnych materiałów – począwszy od gazety, szarego papieru pakowego czy ręczników papierowych (pod warunkiem zapewnienia odpowiedniej kryjówki), poprzez włókno kokosowe, mech, mieloną korę czy torf, aż do trocin czy ścinków papierowych z niszczarki. Dobrze jednak, aby podłoże było na tyle luźne, aby wąż mógł się zakopać, jeśli przyjdzie mu na to ochota. W terrarium z wężem królewskim nie używamy piasku ani trocin cedrowych i sosnowych.
Obowiązkowym elementem w zbiorniku z wężem jest basen z wodą, na tyle duży, żeby wąż zmieścił się w nim w całości. Najlepiej ciężki i niewywracalny – węże królewskie często wkopują się pod miskę z wodą i wywracają ją rozlewając zawartość.
Jako węże o aktywności nocnej, splendida nie potrzebują silnego dodatkowego światła. Zwykle wystarczy do tego światło dzienne wpadające przez okna. Zimą, kiedy dzień jest krótszy, warto jednak doświetlac terrarium zwykłą, niezbyt mocną żarówką przez 12 godzin na dobę, aby zapobiec szykowaniu się węża do zimowania.
Węże są mistrzami ucieczek, dlatego terrarium koniecznie trzeba zabezpieczyć przed ucieczką lokatora. W związku z tym zatykamy wszelkie otwory i szpary, w które mógłby się wcisnąć. Bierzmy pod uwagę również te, które „na oko” są za małe – właściciel węża, zwłaszcza początkujący, często ma mylne wyobrażenie co do wielkości szpary, przez jaką może się przepchnąć wąż.
Minimalne wymiary | 70x40x30 (dług. x szer. x wys.) |
Temperatura w dzień | 24-30°C (mniej w jednym końcu, więcej w drugim) |
Temperatura w nocy | 21-25°C |
Wilgotność | ok. 50-60% |
Żywienie
Węże królewskie w naturze żywią się jaszczurkami, innymi wężami oraz niewielkimi gryzoniami. W terrarium z przyczyn technicznych i finansowych karmimy je gryzoniami. Młodemu podajemy mysie noworodki, a wraz ze wzrostem węża zwiększamy wielkość oferowanego pokarmu, aż do dorosłych myszy dla dorosłego gada. Regułą jest, że podajemy wężowi pokarm wielkością zbliżony do grubości węża w najgrubszym miejscu (nie licząc głowy).
Wszystkie L. getula ssp, więc także i pustynny wąż królewski, są dosyć żarłoczne, dlatego pokarm najlepiej podawać pęsetą, by uniknąć przypadkowego ugryzienia.
Zazwyczaj splendida daje się bez trudu karmić mrożonym pokarmem. Problemy mogą czasem stwarzać bardzo młode wężyki (jeszcze nie przestawione na mrożonki) oraz dorosłe tuż po zimowaniu. Pamiętać należy, że w naturze podstawą diety węży królewskich są gady i to jest powodem większości problemów z karmieniem gryzoniami. Problemy te (jeśli się w ogóle pojawią) najczęściej są łatwe do rozwiązania, potrzeba tylko trochę cierpliwości.
Zachowanie
Lampropeltisy generalnie są aktywne w nocy, dlatego w dzień raczej rzadko mamy możliwość obserwowania gada w terrarium. Z kryjówki wychodzi zwykle dopiero wieczorem i właśnie wtedy jest najlepsza pora na karmienie czy branie na ręce.
Młody wąż królewski początkowo bywa dość nerwowy, przy próbie złapania próbuje uciekać, potrząsa ogonem i rozbryzguje odchody na wszystkie strony. Nawet zdenerwowany rzadko jednak kąsa – stawia raczej na ucieczkę. Daje się jednak bez kłopotu oswajać, przy odrobinie cierpliwości szybko zrobimy z niego spokojnego wężyka.
Kiedy wyjmiemy węża z terrarium, należy mieć na uwadze fakt, iż jest to gatunek naziemny i nie wspina się zbyt dobrze, dlatego musimy chronić go przed spadnięciem z rąk. Jeśli nie jest jeszcze oswojony lub nie mamy jeszcze pewności jak zareaguje, najlepiej usiąść z wężem na łóżku, aby w razie czego upadł z małej wysokości i na miękkie podłoże. Nieoswojony wąż królewski jest w stanie wyskoczyć z rąk nawet z dużej wysokości, byle uciec.
Węże królewskie rzadko kiedy kąsają, jednak kiedy się to zdarzy, nie wolno wpadać w panikę. Ugryzienie takiego węża zwykle nie jest bardzo bolesne i najlepiej jest zaczekać aż sam puści. Zdarza się jednak, że wąż królewski pomyli naszą rękę z posiłkiem i nie tylko złapie zębami np. za palec, ale nie zorientuje się w pomyłce i zacznie dusić palec lub co gorsza – zacznie go połykać. Zdarza się to raczej sporadycznie, ale zanotowano takie przypadki.
W takiej sytuacji również nie wolno wpaść w panikę. Nawet 120cm wąż królewski nie jest w stanie połknąć człowieka 😉 Jeśli wąż faktycznie nie zauważy pomyłki, najlepiej jest włożyć jego głowę pod wodę – powinien puścić. Jeśli i to nie pomoże, bierzemy spirytus salicylowy czy jakikolwiek inny alkohol i JEDNĄ KROPELKĘ upuszczamy PRZED nosem węża. NIE na nos. Zachowanie przy tym zimnej krwi to podstawa.
Aby takiej sytuacji zapobiec należy myć ręce po każdym kontakcie z jakimkolwiek gryzoniem, jaszczurką czy innym wężem.
Zimowanie
Węże królewskie zwykle osiągają dojrzałość płciową w wieku 2-3 lat. Do zimowania i rozrodu można dopuścić jedynie węże w doskonałej kondycji – chude, słabe, chore, a także otłuszczone wykluczamy z rozrodu aż do osiągnięcia przez nie wymaganej kondycji.
Do rozmnożenia węży królewskich zwykle wymagane jest zimowanie przez 2-3 miesiące w temperaturze 8-12 stopni. Na 3-4 tygodnie przed zimowaniem przestajemy karmić przeznaczone do tego osobniki, żeby ich układ pokarmowy zdążył oczyścić się z resztek pokarmu. W innym wypadku resztki pokarmowe mogłyby nawet zabić węża w czasię hibernacji.
PO tym okresie dopiero zaczynamy stopniowo obniżać temperaturę i skracać długość dnia. Stopniowo to znaczy co kilka dni kilka stopni. Długość dnia skracamy również stopniowo aż do 8-10h. Kiedy osiągniemy już właściwą temperaturę, przenosimy węże do docelowego miejsca zimowania.
Zimujemy węże w ciemnych, wilgotnych pojemnikach zaopatrzonych w niewielką miseczkę z wodą. Raz na tydzień monitorujemy zimowane węże i w razie jakichkolwiek problemów (oznaki choroby czy wyraźna utrata kondycji) przywracamy je do normalnej temperatury. Zimowanych węży nie należy dotykać gołymi rękami – różnica między naszą temperaturą ciała (36,6°C) a ich aktualną (8-12°C) jest na tyle duża, że taki dotyk jest dla nich co najmniej nieprzyjemny. Jeśli koniecznie trzeba węża dotknąć (podnieść czy wyjąć z pojemnika), należy to zrobić za pomocą haka lub przez mokrą szmatkę. Raczej jednak należy tego unikać i robić to tylko w razie wyjątkowej konieczności.
Po 2-3 miesiącach zimowania przystępujemy do wybudzania. Niektórzy zalecają również stopniowe wybudzanie przez okres tygodnia czy dwóch, jednak zwykle nie jest to konieczne. Wystarczą trzy etapy, zajmujące trzy dni – 8-12°C, 15-18°C i 22-30°C.
Rozmnażanie
Po przywróceniu węży do normalnej temperatury po zimowaniu podajemy 2-3 posiłki przed połączeniem. Zdarza się, że węże w trakcie sezonu rozrodczego nie chcą jeść. Dopóki są w dobrej kondycji raczej nie należy się tym przejmować, aczkolwiek staramy się w każdy możliwy sposób (oprócz karmienia na siłę) namówić do jedzenia chociaż samicę.
Parę łączymy zazwyczaj po pierwszej wylince samicy. Idealnie jest, kiedy oba węże są dobrze nakarmione przed połączeniem, żeby zminimalizować ryzyko zaatakowania i zjedzenia partnera. Połączoną parę obserwujemy, żeby w razie niepokojących zachowań móc węże rozdzielić. Jeśli dojdzie do kopulacji, rozłączamy parę tuż po zakończeniu. Jeśli nie, po 2-3 godzinach. W obu przypadkach po kilku dniach łaczymy je ponownie. Dla dużego prawdopodobieństwa zapłodnienia najlepiej, żeby do kopulacji doszło przynajmniej trzy razy.
Jeśli samiec odmawia jedzenia, wtedy po zakończonym okresie kopulacyjnym, kiedy nie będzie już używany do żadnej samicy, dobrze jest dokładnie umyć samca oraz jego terarium (jeśli łączenie odbywało się w terrarium samca), żeby pozbyć się zapachu samicy. To powinno pomóc nakłonić go do powrotu do regularnego przyjmowania pokarmu.
Samicę karmimy tak długo, jak długo będzie chciała jeść. Niektóre odmawiają jedzenia tuż po kopulacji albo nawet przed nią, podczas gdy inne jedzą do samego złożenia jajek. W tym czasie należy podawać im mniejsze, łatwo strawne porcje.
10-14 dni przed zniesieniem jajek samica przechodzi wylinkę. Bazując na terminie wylinki można mniej więcej określić termin znoszenia. Należy w tym czasie zapewnić samicy odpowiednie pudełko na gniazdo – ciemne, ciepłe i wilgotne. Warto również zabrać basen i zastąpić go małą miseczką, do której się nie będzie mogła wcisnąć, bywa bowem, że samica próbuje składać jaja do wody.
Samica składa zwykle 6-12 jaj. Zazwyczaj samica w dobrej kondycji jest w stanie składać jajka dwa razy w sezonie. Do drugiej kopulacji dopuszczamy jednak jedynie samice, które łatwo nadrabiają straty wagi i kondycji po pierwszym zniosie.
Po złożeniu jajek 2 pierwsze posiłki podajemy samicy mniejsze niż normalne, tak aby mogła je łatwo strawić. Potem karmimy ją intensywnie, żeby powróciła do właściwej wagi.
Inkubacja jaj i opieka nad młodymi
Jaja węży królewskich inkubujemy w odpowiednim inkubatorze. Nie musi być skomplikowany, ma jedynie zapewniać odpowiednią, stałą temperaturę. Przekładamy jaja do małego pojemnika (np. po lodach) z wilgotnym wermikulitem (ma być w nim tyle wody, aby nie dało się wycisnąć ani kropli), zamykamy pojemnik szczelnie (wentylację ograniczamy do max 1-2 2-milimetrowych otworów) i wstawiamy do inkubatora.
Po ok. 60-65 dniach inkubacji w temperaturze 27-28 stopni wykluwają się małe wężyki 🙂 Mierzą 25-35cm i zwykle są dość nerwowe i żarłoczne. Rozdzielamy je do osobnych pojemników (lub terrariów), czekamy na pierwszą wylinkę i podajemy pierwszy posiłek.
Zdarza się czasem, że świeżo wyklute młode odmawiają jedzenia osesków myszy. Do rozkarmienia ich zwykle wystarczy użyć osesków innych gatunków gryzoni (mastomysy, myszoskoczki, chomiki), a kiedy już zaczną regularnie jeść samodzielnie, przestawić na właściwy pokarm. Przydatne jest także przechowywanie w zamrażalniku padłych lub niewyklutych małych węży (zwłaszcza węży zbożowych) lub jaszczurek – wyjątkowo uparte młode lampropeltisy udaje się rozkarmić kawałkami węży czy jaszczurek, a potem przestawić na gryzonie.
Hodowca musi dążyć do tego, aby sprzedawane przez niego młode regularnie i samodzielnie jadły mrożone (ostatecznie żywe) oseski mysie.
Odmiany
Splendidy wykazujące większą niż przeciętna ilość żółtego koloru czasem nazywane są High Yellow. Jednak mieści się to w zakresie naturalnej zmienności podgatunku i raczej nie uznaje się takiego ubarwienia za odmianę.
Za to wśród L. g. splendida występuje Albinizm – wąż taki cały czarny kolor zastąpiony ma przez biały (posiada białe łatki na żółtym tle).
Liczba wyświetleń: 52