1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (6 votes, average: 5,00 out of 5)
Loading...
135
0

Jak poradzić sobie z niejedzącym wężem?

Jak poradzić sobie z nie jedzącym wężem?

Stosunkowo częstym problemem, na jaki natykają się terraryści zajmujący się wężami, jest brak chęci gada do samodzielnego jedzenia przez węże. Zjawisko to nie omija nikogo, niezależnie od stopnia wiedzy i doświadczenia, a dosyć często dotyczy młodziutkich zbożówek, ale nie tylko. W Polsce pierwszą radą tzw. „doświadczonych hodowców” na ten kłopot często jest karmienie przymusowe. W związku z tym przypominamy:

KARMIENIE PRZYMUSOWE JEST ROZWIĄZANIEM OSTATECZNYM!

Najważniejsze, z czego należy zdać sobie sprawę, to fakt, że w znakomitej większości przypadków wąż nie głoduje BEZ POWODU.

POWODY, DLA KTÓRYCH WĘŻE DECYDUJĄ SIĘ NA GŁODÓWKĘ:

Powód 1. Wąż jest zwierzęciem dzikim. Nawet te tak bardzo popularne zbożówki, od wielu pokoleń hodowane w niewoli, wciąż są zwierzętami dzikimi, a nie udomowionymi. W związku z tym „zaprogramowane” są na pewne określone warunki środowiskowe, które akceptują. Pierwszym krokiem więc musi być dokładne sprawdzenie warunków, w jakich przebywa wąż, nawet, jeśli wydaje nam się, że wszystko jest jak trzeba. Lepiej sprawdzić dwa razy niż stresować siebie i węża przymusowym karmieniem. Co należy sprawdzić, w kolejności od najbardziej trywialnych:

  1. Wielkość terrarium. Za małe terrarium dla dorosłego węża lub za duże dla malucha może być przyczyną odmowy pokarmu. Trzymajmy się zdrowego rozsądku.
  2. Temperatura. Węże zdolne są odczuwać nawet najmniejsze różnice temperatur, więc temperaturę trzeba zmierzyć przyrządem, na którym można polegać. Jeśli włożymy do terrarium dwa termometry i ich odczyt będzie różny – jaką mamy temperaturę? Któż to wie. Szukamy więc trzeciego termometru. A brak umieszczonego na stałe termometru w terrarium jest poważnym błędem, ponieważ temperatura w środku wbrew pozorom wcale nie jest niezależna od pogody. Nawet w zimie, kiedy wydawałoby się, że w ogrzewanym pokoju jest stała temperatura, wrażenie może być mylące.
  3. Zróżnicowanie temperatur. Nie można zmuszać węża, żeby cały czas przebywał w jednej temperaturze. Musi on mieć wybór – dlatego jedna strona terrarium powinna mieć niższą temperaturę.
  4. Wyposażenie. Wąż nadrzewny musi mieć w terrarium gałęzie lub/i półki, wąż zakopujący się musi mieć się w czym zakopać. BARDZO ważnym elementem w terrarium są kryjówki, gdzie wąż może się schować (zwłaszcza młode węże, które instynktownie czują się zagrożone przez ludzi i wszelkie zwierzęta – koty, psy, ptaki, fretki, cokolwiek człowiek w domu trzyma). Najlepiej, żeby kryjówki były przynajmniej dwie – po obu stronach terrarium (o różnej ilości ciepła) – lub jedna odpowiednio długa. Najbezpieczniej wąż się czuje w kryjówce, w której jest „ściśnięty” ze wszystkich stron, zwłaszcza z góry (to szczególnie ważne w przypadku maluchów). Należy tez pamiętać o misce lub basenie z wodą. Czasem kłopoty może również sprawiać brak ogrzewania od spodu, ułatwiającego prawidłowe trawienie. Należy sprawdzić też, czy wyposażenie nie zajmuje za dużej lub za małej części powierzchni terrarium (zwykle duże otwarte przestrzenie mogą powodować stres).
  5. Cykl dobowy. Cykl dobowy wyznacza wężom pory polowania i odpoczynku, dlatego też w terrarium należy zapewnić stosowne oświetlenie. Ogrzewanie świecącą żarówką przez całą dobę lub niedoświetlenie może powodować kłopoty z karmieniem. Ważny jest też godzinowy stosunek dnia do nocy. Jeśli dzień jest zbyt krótki – wąż może dojść do wniosku, że zbliża się zima, i przestać jeść szykując się do zimowania.
  6. Wentylacja i wilgotność. Muszą być dostosowane do wymagań danego gatunku, jak wszystko. Większość popularnych węży ma szeroką tolerancję, ale nie należy tego czynnika lekceważyć. Problemy najczęściej może sprawiać zbyt słaba wentylacja. Wilgotność ma mniejsze znaczenie niż temperatura, ale również warto ją sprawdzić, jeśli wszystko inne jest w porządku.
  7. Podłoże. Owszem, może się nie podobać. Dziwne, ale się zdarza. Najlepiej używać podłoża zbliżonego do tego, jakie występuje w naturalnym środowisku danego gatunku albo maksymalnie neutralnego (jak np. ręczniki papierowe). Najwięcej problemów przysparza zazwyczaj piasek, którego zawsze należy unikać, oraz w wypadku bardziej wrażliwych osobników trociny z drzew iglastych. Również brak luźnego podłoża (w przypadku np. Lampropeltisów), kiedy wąż nie może się zagrzebać, może być stresujący.

Powód 2. Niesprzyjająca pora roku. Jesień i zimę niektóre węże nie pytając o zdanie właściciela życzą sobie przezimować, nawet jeśli mają włączone ogrzewanie, a czasem ignorują również cykl dobowy. Dotyczy to RÓWNIEŻ wężyków całkiem młodych, których nie chcielibyśmy jeszcze zimować. Nieczęsto, ale się zdarza. Natomiast na wiosnę (lub nawet pod koniec zimy) – zwłaszcza, jeśli były zimowane, dojrzałe węże planują powiększenie gadziej rodziny i mają ważniejsze rzeczy na głowie niż jedzenie, dotyczy to zwłaszcza samców, ale samic również.

Powód 3. Zarobaczenie, jakiś widoczny czy niewidoczny uraz lub choroba. Wizyta u dobrego weterynarza w magiczny sposób może zamienić niejadki w żarłoki. Zdarzają się też przypadki, że noworodek ma wrodzoną wadę budowy i dlatego nie chce lub nie może jeść – czasem niestety nie można nic na to poradzić.

Powód 4. Trywialne, ale czasem niedostrzeżone (zwłaszcza u albinosów) – wąż szykuje się do zrzucenia wylinki. Są osobniki, które pożrą wszystko i zawsze, niezależnie od wylinki, ale nie poleca się karmienia w tym czasie, chociażby dlatego, że taka mini-głodówka (opuszczenie jednego czy dwóch karmień) pomaga oczyścić układ pokarmowy. Jeśli wąż wyraźnie zrobił się „bury” – jeszcze zanim zbłękitnieją oczy – nie należy się przejmować odmową przyjęcia pokarmu, aż do zrzucenia wylinki wąż ma prawo nie chcieć jeść.

Powód 5. Obiad się nie podoba. Nie rusza się, rusza się za bardzo, jest za duży, za mały, niewłaściwego koloru, gatunku, temperatury, zapachu. Węże czasem mają dziwne upodobania, bo o ile można przyjąć do wiadomości fakt, że nie pasuje wężowi gatunek pokarmu, o tyle wersja kolorystyczna powinna być obojętna. Nie zawsze jest. Węże bywają bardzo wrażliwe na zapach ofiary – w skrajnych przypadkach dotykanie pokarmu przez człowieka może spowodować odmowę jego przyjęcia. Oseski mają słabszy zapach niż dorosłe gryzonie i czasem warto go trochę wzmocnić. Jeśli chodzi o wielkość – zasadą jest, że podaje się wężowi pokarm mniej więcej tej grubości, co wąż w najgrubszym miejscu. Czasem wężowi nie pasuje ten jeden konkretny osobnik, zwłaszcza rozmrożony – możliwe, że wyczuwa, że coś z nim nie tak.

Powód 6. Obecność w tym samym pomieszczeniu osobników tego samego lub spokrewnionego gatunku, przeciwnej płci (jako impuls do rozmnażania). NAWET jeśli nie w tym samym terrarium – pamiętajmy o zapachach. Zwłaszcza wiosną, ale nie tylko.

Powód 7. STRES.

  1. Brak możliwości ukrycia się na co dzień lub w momencie karmienia – nie każdy wąż lubi, żeby mu zaglądać w zęby jak je.
    b. Stres tydzień czy nawet dwa po wprowadzeniu do nowego terrarium.
    c. Branie do ręki – za dużo / za często / o niewłaściwej porze.
    d. Dwa lub więcej węży w jednym terrarium – zwłaszcza dojrzałych samców, ale również u maluchów obu płci.
    e. Głośna muzyka z basami. Węże co prawda nie mają dobrze rozwiniętego słuchu, ale odbierają drgania powietrza spowodowane głośniejszymi dźwiękami.
    f. Obecność węży królewskich/mlecznych (Lampropeltis sp.) w tym samym pomieszczeniu. Dotyczy to zwłaszcza zbożówek – jeśli czują zapach naturalnego wroga, stale lub sporadycznie (np. na człowieku), mogą wpaść w zrozumiały stres.

Powód 8. Wąż może mieć inną wizję tego, jak często powinien jeść. Są węże, które wolą zjeść raz na dwa tygodnie zamiast co tydzień. Albo maluchy, które nie jedzą dwa razy w tygodniu tylko raz. Widocznie wie lepiej.

Powód 9. Przebyta właśnie choroba. Czasem, zwłaszcza po ciężkiej chorobie, już zdrowy wąż odmawia przyjmowania posiłku.

Powód 10. Złe doświadczenia związane z jedzeniem – ugryzienie przez żywego gryzonia, gwałtowne stresujące zdarzenie w trakcie połykania lub tuż po, kilkakrotne zwrócenie posiłku (z różnych przyczyn).

Dwie ostatnie sytuacje zwykle wymagają szczególnego zaangażowania i uporu, a także inwencji właściciela. Warto jednak włożyć trochę wysiłku w przywrócenie normalnych zachowań pokarmowych.

Oczywiście zdarza się, że wąż nie chce jeść zupełnie bez żadnego powodu, ale zakładanie z góry takiej wersji jest pozornym pójściem na łatwiznę – pozornym, bo wysiłek zmierzający do znalezienia przyczyny jest nieporównywalnie mniejszy niż próba niepotrzebnego przechytrzenia węża czy karmienie przymusowe. Czasem wystarczy zmienić coś w otoczeniu, żeby wąż zaczął jeść. Skoro znalazłam 10 powodów, to znaczy, że coś w tym jest.

Dodam jeszcze, że wyżej wymienione sytuacje MOGĄ powodować odmawianie pokarmu, ale NIE MUSZĄ. Powyższy spis ma na celu jedynie zwrócenie uwagi na POTENCJALNE, a niekoniecznie faktyczne zagrożenia.

Co więc zrobić, kiedy wąż nie je?

Co zrobić, kiedy wąż nie je:

* Sprawdzić warunki w terrarium oraz wynieść węże królewskie i osobniki przeciwnej płci do innego pomieszczenia.
* Zmienić sposób karmienia (wężom nocnym podaje się pokarm wieczorem i zostawia do rana, dziennym podaje rano i zostawia do wieczora; czasem trzeba kawałkiem materiału zasłonić terrarium lub pudełko, w którym jest wąż ze swoim obiadem, żeby zapewnić mu spokój).
* Podać posiłek w małym, ciemnym pudełku (można je wstawić na czas karmienia do terrarium).
* Zmienić rodzaj pokarmu (gatunek – zamiast myszy podać szczura, myszoskoczka, chomika, kurczaka, nawet jaszczurkę [warto sprawdzić, co dany wąż je w naturze]; wielkość – czasem wąż woli mniejszą lub większą ofiarę; formę – jeśli nie je mrożonych podać żywe lub świeżo zabite, jeśli nie je żywych, podać martwe lub świeżo zabite – mrożone ogrzać! Zwłaszcza głowę, która rozmraża się najdłużej; kolor – zamiast białych podać ciemno umaszczone, rzadko odwrotnie).
* Spróbować nie dotykać pokarmu przed podaniem.
* Zanieść do weterynarza i przebadać pod kątem pasożytów lub urazów.
* Przed karmieniem ogrzać węża w rękach (dodaje energii).

Jeśli jednak żadna z powyższych prostych czynności nie działa, ZANIM zdecydujemy się na karmienie przymusowe, można spróbować różnych trików. Wystarczająco często są skuteczne, żeby nie zawracać sobie i wężowi głowy przemocą.

* Łysego oseska można spróbować „nasiąknąć” dorosłym zapachem, np. przez potarcie go o dorosłą mysz (zwłaszcza samca) lub wytarzanie w zużytej mysiej ściółce.

* Dla wzmocnienia zapachu również stosuje się metodę po angielsku zwaną braining, która polega na otwarciu (np. ostrym nożem) głowy martwego pokarmu i rozmazaniu po głowie zawartości (nieciekawie brzmi, ale bardzo często się sprawdza).

* Wzmocnić zapach można w jeszcze jeden sposób – poprzez rozmrożenie i powtórne zamrożenie pokarmu; mocniejszy zapach ma również pokarm mrożony dłużej (kilka miesięcy lub, jeśli przechowywany bez dostępu powietrza, 1-1,5 roku).

* Zmienić zapach pokarmu – przez potarcie o osobnika innego gatunku (szczura, myszoskoczka, chomika, szczególnie skuteczne jest wykorzystanie jaszczurek [np. anolisów] lub ptaków [mogą być zamrożone i rozmrażane wielokrotnie, kiedy są potrzebne]). Można też umieścić fragment skóry lub wylinki jaszczurki na głowie i grzbiecie gryzonia.

* Wykąpać pokarm w kurzym rosole, lub posmarować kurzym tłuszczem (oba sposoby podobno szczególnie skuteczne, polecane przez doświadczonych hodowców).

* Podekscytować węża – te niespokojne przy wyjmowaniu z terrarium wyjąć i potrzymać trochę na zewnątrz, te nie lubiące kąpieli (za wszelką cenę próbujące się wydostać z wanny) wykąpać, itd. Podekscytowany wąż może zjeść „siłą rozpędu”. Przy osobnikach szczególnie nerwowych może to jednak odnieść odwrotny skutek.

* Podobny efekt – zdenerwowanie – daje umieszczenie węża w pudełku o małej powierzchni (np. w pudełku po margarynie ustawionym na najmniejszej ściance w przypadku maluchów) i wrzucenie jednego lub kilku żywych osesków (w przypadku trochę większych węży lepszy efekt daje wrzucenie tych już owłosionych (ale ślepych) – są bardziej ruchliwe, a wciąż za małe żeby zrobić wężowi krzywdę).

* Znam przypadek, kiedy hodowca nakłonił wężyki do jedzenia łamiąc zasadę karmienia każdego węża oddzielnie – konkurencja o pokarm prawdopodobnie może indukować chęć jedzenia. Oczywiście trzeba wtedy karmienie nadzorować, żeby rozdzielić węże, jeśli zaczną połykać tego samego gryzonia (może się to skończyć połknięciem jednego z nich przez drugiego – w ten sposób możemy stracić obydwa węże).

* Jeśli już zupełnie nic nie skutkuje (zwłaszcza w okresie zimowym, ale nie tylko) można węża przezimować przez 2-3 tygodnie (tzn. obniżyć temperaturę, niekoniecznie bardzo radykalnie, zgasić światło, zapewnić święty spokój). Często węże wychodzące z hibernacji stają się zaskakująco żarłoczne.

* W przypadku całego lęgu upartych (długotrwałych) niejadków (lub dużej jego części) w następnym sezonie lęgowym spróbować podać pokarm natychmiast po wykluciu młodych (sprawdzone przez jedną osobę). Mogą i tak nie zjeść, i nie będzie to nic szczególnie dziwnego, ale spróbować można, czemu nie. Należy również rozważyć niedopuszczanie do rozrodu osobników sprawiających kłopoty z karmieniem lub notorycznie dających takie młode (spotkałam się z opinią, że może się to dziedziczyć) – taką decyzję należy rozważyć po 2-3 niejedzących wylęgach z danej pary, biorąc również pod uwagę kondycję rodziców i warunki inkubacji (które mogą mieć wpływ na zwiększenie ilości słabych młodych).

Wężowi, który odmawia jedzenia, podajemy pokarm 1-2 razy w tygodniu. Będzie miał okazję skorzystać, jeśli nabierze ochoty, a z drugiej strony nie będzie zbyt często stresowany. Częste lub ciągłe podawanie pokarmu osłabia reakcję pokarmową węża.

Jeśli wąż, mimo wielu prób nakłonienia go do jedzenia, przez dłuższy czas pości i zaczyna tracić na wadze, to jest WŁAŚCIWY moment, żeby natychmiast przestać się patyczkować i nakarmić go siłą, żeby dostarczyć mu niezbędnych do życia składników odżywczych, chce czy nie.

Przy okazji pragnę podkreślić, iż odmawianie jedzenia przez węża absolutnie nie powinno być powodem odsprzedania węża bez ostrzeżenia nowego właściciela, że gad jest problemowy. Jeśli dojdziemy do wniosku, że sami nie poradzimy sobie z niejadkiem, można go przekazać (lub odsprzedać) innemu terraryście, pod warunkiem jednak, iż dokładnie poinformuje się go o sytuacji. Zatajenie tej informacji jest postępowaniem ohydnym i ze wszech miar godnym potępienia.

Opracowanie Karolina Z.

 

Liczba wyświetleń: 135

Post Comment

Wykryto AdBlock! Wyłącz AdBlock, aby kontynuować korzystanie ze strony. Prawy górny róg przeglądarki.