Agresja u węży i oswajanie
Rodzaje agresji
Pierwsza rzecz, z której musimy zdać sobie sprawę, to że zachowania agresywne są u węży zjawiskiem naturalnym. U jednych gatunków/osobników są one zredukowana niemal do zera, podczas gdy u innych wysoki poziom agresji wpisany jest w charakterystykę gatunku.
U węży występują 3 podstawowe rodzaje agresji – pokarmowa, obronna i rywalizacyjna (ta ostatnia mająca miejsce w przypadku walczących w okresie godowym samców). Ze wszystkimi można się zetknąć w terrarium, ale w stronę człowieka skierowane są najczęściej tylko pierwsze dwa rodzaje. Z nich właśnie wynikają wszystkie przypadki pokąsania właściciela.
Agresja pokarmowa
Wszystkie węże są drapieżnikami, żywią się tym, co upolują, więc aby zdobyć pokarm muszą go zaatakować. W terrarium jeśli podaje się wężowi pokarm już martwy, zachowanie to nie jest konieczne, i zwykle jest mocno zredukowane (wąż zaczyna połykać posiłek bez atakowania). Jego podłoże – instynkt – jednak nie znika. Dlatego kiedy wąż napotka ofiarę żywą, to niezależnie od tego jak długo karmiony był martwą karmą, zaatakuje żywą, żeby ją zjeść.
Kiedy dołożymy do tego fakt, że węże dość mocno reagują na zapach, ciepło i ruch, nietrudno zrozumieć, dlaczego wężowi zdarzy się zaatakować człowieka przez pomyłkę. Jeśli do węża dotrą sygnały, że w polu widzenia pojawił się gorący, ruchomy obiekt o zapachu myszy/szczura/kurczaka, są to dostateczne przesłanki do podjęcia decyzji o ataku. Zwłaszcza gdy gad jest akurat głodny.
Dlatego, aby zapobiec ugryzieniu, za każdym razem po kontakcie z gryzoniem a przed otwarciem terrarium należy umyć ręce. Sporemu odsetkowi węży obojętne jest, czy to co atakuje wygląda jak posiłek, bardziej istotny jest ruch, zapach i temperatura.
W języku angielskim sytuacja, w której wąż zaatakuje człowieka przez pomyłkę, ma swoją nazwę – stupid feeding error (SFE). Jest to raczej nazwa powodu ataku, a „głupi błąd przy karmieniu” popełniany jest przez człowieka. Podkreśla to fakt, iż takie ugryzienie spowodowane jest wyłącznie błędem człowieka i jako takie należy je traktować.
Agresją pokarmową też nierzadko okazuje się mylnie postrzegane atakowanie wszystkiego co się rusza przez szybę terrarium. W przypadku kiedy np. dorosły wąż smugowy jest karmiony raz na miesiąc (nawet jeśli większą ilością), nie ma się co dziwić, że atakuje. Przestawienie kalendarza karmień na trzy razy w miesiącu (mniejszy posiłek) w magiczny sposób uspokoi takiego węża.
Agresja obronna
Niewiele jest węży, które by w swoim środowisku nie miały naturalnych wrogów. Węże polują dla zdobycia pokarmu, ale też same są potencjalnymi ofiarami. Dlatego gdy poczują się zagrożone, sprawą życia i śmierci jest dla nich odpowiednia strategia obronna. W sytuacji bez wyjścia (kiedy już zostaną zaatakowane) do obrony używają zębów.
Człowiek również jest postrzegany jako potencjalne zagrożenie, więc nie ma nic dziwnego w tym, że wąż chcąc „ratować życie” kąsa rękę, która się do niego zbliża. Szczególna zdolność węży do uczenia się powoduje, że przedstawicieli większości popularnych gatunków można bez problemu oswoić (to znaczy zredukować agresję obronną nawet do zera).
Postępowanie z agresywnym wężem
- Oswajanie
Jeśli chcemy węża oswoić (co jest zalecane dla początkujących terrarystów oraz takich, którzy chcą mieć z wężem jakiś kontakt), należy go przyzwyczaić, że człowiek nie stanowi dla niego zagrożenia. Jasne jest, że nie da się mu tego powiedzieć ani napisać, należy to zrobić tak, żeby zrozumiał swoim wężowym móżdżkiem.
- wąż młody
Zdarza się wcale nie rzadko, że mały wężyk gatunku uznawanego ogólnie za łagodny okazuje się wcale łagodnym nie być. Kąsa przy próbach wyjęcia z terrarium i po wyjęciu. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – to maluch jest najbardziej narażony na atak drapieżnika, kto się nie broni, ten zostaje zjedzony. Postępowanie w takim przypadku jest dziecinnie proste – należy po prostu smarka wyjąć i nie odkładać dopóki się nie uspokoi. Po kilku takich sesjach wąż już będzie wiedział, że wyjęcie przez człowieka nie oznacza utraty życia, można nawet się ogrzać i powspinać po palcach czy rękach.
O ile młodzik nie jest pytonem siatkowanym czy wielkościowo podobnym, ugryzienie można uznać za mało bolesne. Mała paszcza – małe ząbki, zwykle nie przebijają nawet skóry. W przypadku gatunków o nieco dłuższych zębach (jak np. wężyk tajwański czy małe pytonki) jest ryzyko upuszczenia jednej kropli krwi, ale nie przesadzajmy, takie ugryzienie jest co najwyżej śmieszne/urocze, ból się zaczyna dopiero jak dorosły tajwan złapie i nie puszcza (ale to tylko jak go mocno wkurzysz). Dlatego nie wolno puścić ani odłożyć do terrarium węża natychmiast po ugryzieniu – szybko skojarzy, że ugryzienie=wolność.
To prawda, że wyjęcie węża z terrarium bez jego zgody wiąże się z jego stresem, ale to jedyna sensowna metoda, żeby węża przywyczaić do kontaktu z człowiekiem. Inna sprawa, że w przypadku większości łagodnych gatunków (amurskie, zbożowe, tajwany, smugowe, królewskie itd.) oswajanie tylko przyspiesza i tak dziejący się proces uspokajania się węża z wiekiem. Jeśli nie zależy nam na czasie, możemy zostawić takiego wężyka w spokoju, a on i tak złagodnieje.
- wąż dorosły
Przede wszystkim należy zadać sobie pytanie, dlaczego dorosły wąż kąsa. Są trzy możliwości: albo jest głodny (patrz agresja pokarmowa powyżej), albo nieprzyzwyczajony do kontaktu z człowiekiem (łagodne gatunki), albo agresywny z natury (nerwowe gatunki lub niektóre osobniki tych łagodniejszych).
W pierwszym przypadku należy zacząć karmić rozsądnie (częściej, jeśli jest za rzadko).
W drugim postępowanie jest podobne do postępowania z maluchem, z tą tylko różnicą, że większy wąż może być trudniejszy do opanowania czy mniej śmieszny jak ugryzie. Newralgicznym momentem jest moment wyjęcia z terrarium – jest najbardziej irytujący dla węży. Sporo węży uspokaja się jak już znajdzie się na rękach, więc warto to wykorzystać i wyjąć go np. za pomocą haka albo nawet zwykłego patyka/gałązki i położyć spokojnie na rękach. Ważne jest uspokojenie własnych ruchów, wąż jest mniej skłonny do atakowania człowieka, który zachowuje się mniej gwałtownie. Jeśli wyjęty wąż jest spięty i się nie rusza to my też się nie ruszamy, dopóki się nie rozluźni. Kiedy już się trochę uspokoi, należy pozwolić mu pełzać gdzie chce, a gdy idzie tam, gdzie nie powinien, łagodnie go skierować w inną stronę – można postawić mu rękę lub jakiś przedmiot przed pyskiem, albo ująć dłonią 10cm za głową i przesunąć cały przód w innym kierunku.
W trzecim przypadku – gdy mamy do czynienia z bardziej nerwowym gatunkiem (hieroglifowy, carinata, obsolety [nie mam na myśli smugowych tylko dawne E. o. obsoleta, E. o. lindheimeri – teraz Pantherophis obsoletus] itd.), najlepiej dać sobie spokój z oswajaniem i cieszyć się z obcowania z „charakternym” gadem. Jeśli ktoś nie lubi agresywnych węży, niech kupi zbożówkę. Oczywiście można się pokusić o oswojenie, jeśli jesteśmy urzeczeni ich pięknem a nie chcemy być gryzieni, ale trzeba być przygotowanym, że to potrwa, a efekty mogą nie być rewelacyjne. Wąż może się oswoić tylko częściowo, albo wcale. A jeśli coś mu się nie spodoba to i tak ugryzie. Oswajanie wygląda jak powyżej, tylko bywa bardziej krwawe.
- Obchodzenie się z wężem agresywnym
Niezależnie od tego, czy chcemy agresorka oswoić czy nie, dopóki jest agresywny warto poznać techniki obchodzenia się z nim. Obejmuje to głównie wyjmowanie z terrarium i przenoszenie, ale także prace w terrarium w obecności węża.
Dobrze jest zaopatrzyć się w pewne pomoce ułatwiające życie, chociaż nie jest to absolutną koniecznością. Takie pomoce to na przykład hak ofiologiczny (może być wykonany własnoręcznie, nie musi być profesjonalny), łyżka czy łopatka do wyciągania odchodów, rękawica osłaniająca dłoń przed ugryzieniem.
Agresywnego węża właściwego (Colubridae) czy niedużego dusiciela (Boidae) zwykle bezproblemowo obsługuje się w pojedynkę, do większych boidów najlepiej mieć pomocnika. Żeby uniknąć kąsania przy wyjmowaniu węża z terrarium gołymi rękami, należy złapać go tuż za głową (nie za samą głowę, bo albo nam ją wyjmie z ręki albo go uszkodzimy), co zapewnia pełną kontrolę.
Najwięcej problemów stwarza samo wyjęcie – najprościej jest, kiedy wąż siedzi w kryjówce, którą możemy jedną ręką podnieść. Wtedy drugą ręką wyciągamy zwiniętego węża albo chwytamy za głową, zanim się zorientuje już jest nasz. Jeśli więcej niż jeden wąż siedzi w tej samej kryjówce to przy odrobinie zręczności można wyjąć oba, ale dalsza ich jednoczesna obsługa może wymagać nie lada zdolności akrobatycznych lub rozlewu krwi. Tak więc albo wyjmujemy po jednym albo korzystamy z pomocnika.
Jeśli wąż nie da się zaskoczyć w kryjówce, tylko wyleguje się na środku śledząc każdy nasz ruch, najlepiej jest posłużyć się hakiem, rękawicami, albo w najbardziej oszczędnościowej wersji – przykryć go jakąś szmatką/ręcznikiem/workiem i wyciągnąć zasłoniętego.
Kiedy wąż jest już wyjęty a nie chcemy trzymać go za głową, żeby nie krępować mu ruchów (z różnych powodów, chociażby w celu oswojenia) trzeba pamiętać, co powinno być oczywiste, żeby utrzymywać go z daleka od twarzy oraz innych ludzi i zwierząt. Jak ma ugryźć to lepiej niech gryzie nas i tylko po rękach.
Sprzątanie w terrarium czy wymiana wody zwykle nie wymaga wyjmowania węża ze środka (poza sytuacją wymiany całej ściółki) – wąż schowany w kryjówce pozostaje w niej w czasie wykonywania zadania i nie ma w tym żadnej filozofii. Gdy natomiast nie jest schowany, mamy do wyboru: zapędzić go hakiem do kryjówki, przykryć jakimś nieprzezroczystym pudełkiem lub ręcznikiem, albo zwyczajnie osłonić się jakąś „tarczą” przed ewentualnym atakiem (może być na przykład plastikowa pokrywka pudełka po lodach; w przypadku większych węży coś odpowiednio większego).
Metody oswajania, których nie polecamy
- Metoda „chodź do mnie”
Wąż niewiele ma wspólnego z chomikiem i nie da się go oswoić podstawiając mu rękę i licząc że tak jak chomik w końcu się przełamie i przyjdzie. W najlepszym wypadku odwróci się tyłem i zwieje. Kuszenie za pomocą pokarmu jest cokolwiek lekkomyślne, bo waż raczej nie wejdzie na rękę, żeby sobie zjeść, tylko albo ucieknie, albo zaatakuje rękę. Jeśli nawet zaatakuje pokarm, może trafić w podającą go dłoń. Wąż może zjeść z ręki, ale zwykle dzieje się to kiedy jest już oswojony. Zestresowany wąż nie je.
- Metoda zapachowa
Polecana często metoda wsadzania do terrarium noszonej koszulki w celu przyzwyczajenia węża do zapachu właściciela. Szczerze, naszym zdaniem to strata czasu, wąż musi się przyzwyczaić nie tylko do zapachu człowieka, ale także do bezpośredniego kontaktu z nim, tak więc również widoku, dotyku i pewnego zniewolenia. Wyjmując węża z terrarium przyzwyczajamy go do tego wszystkiego na raz, również do zapachu. Metodę zapachową stosować można, tylko po co.
- Metoda odkrywkowa
Nieprawdą jest, że wąż oswoi się szybciej, gdy nie będzie miał kryjówki. W najlepszym wypadku zakopie się w podłożu, w najgorszym przestanie jeść. Jeśli wąż odczuwa potrzebę schowania się, to bezwzględnie należy mu to umożliwić. Poza oczywiście tymi kilkoma/kilkunastoma minutami poświęconymi na oswajanie na rękach.
Liczba wyświetleń: 143