Udane uzyskanie potomstwa jest miernikiem sukcesu wszystkich hodowców i powinno być celem hodowli. Kilka rozmnożonych w hodowli zwierząt nie wpłynie od razu na spadek odłowu ani zmniejszenie przemytu, jednakże jest to zawsze pewien krok we właściwą stronę.
Przed przystąpieniem do godów, węże z rodziny Colubridae muszą doświadczyć zmian pór roku – w tym celu przeprowadzamy zimowanie. Więcej informacji o zimowaniu uzyskasz w dziale ZIMOWANIE.
Po stopniowym wybudzeniu z zimowania, zaczynamy karmić węże – najpierw jeden lub dwa trochę mniejsze niż zwykle posiłki. Potem zwiększamy ilość i częstotliwość karmienia.
Większość hodowców czeka z połączeniem pary węży do czasu, aż samica przejdzie pierwszą po zimowaniu wylinkę, jednakże jeśli węże są w doskonałej kondycji po zimowaniu – nie ma takiej konieczności. Zimowanie jest potrzebne, ponieważ stymuluje produkcję nasienia u samców. Z własnego doświadczenia wiemy jednak, iż nawet brak zimowania może doprowadzić do sukcesów w hodowli.
Po połączeniu samca z samicą – zaleca się umieszczenie samicy w terrarium samca, ale nie jest to jedyne rozwiązanie – samiec powinien okazać zainteresowanie samicą, poprzez rytmiczne skurcze i ściganie samicy w terrarium. Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, najczęściej przed samą kopulacją samiec łapie samicę tuż za głową, aby w ten sposób ją przytrzymać.
Kopulacja ma miejsce najczęściej wieczorem, zwykle kilkakrotnie. Można wtedy zaobserwować splecione ze sobą węże, a przy odrobinie szczęścia zobaczyć wszystko z bliska. Czasami węże, pomimo iż są po zimowaniu i teoretycznie powinny przystąpić do godów, nie przejawiają chęci do rozmnażania.
Jest kilka prostych sztuczek, które pomagają zastymulować kopulację. Dobrze jest wieczorem dobrze spryskać terrarium letnią wodą. Poza tym, często pomaga umieszczenie parki w nieznanym jeszcze terrarium – to również potrafi zastymulować „”oporne”” węże. Jeśli to nie pomaga – stosuje się kilkukrotną reintrodukcję węży – trzeba je rozdzielić na jeden-dwa dni i potem znowu połączyć. I tak kilkakrotnie, aż do skutku.
Po kopulacji, zapłodniona samica zaczyna się robić wyraźnie grubsza w 1/3 części od strony ogona. Jest to bardzo wyraźna oznaka iż nosi w sobie jajka. W tym okresie należy bardzo dobrze karmić samicę. W miarę jej rośnięcia należy zmniejszać wielkość posiłków – duże myszy mogą powodować ucisk i samica potrafi zwrócić pokarm, co przy takim wysiłku jakim jest rozmnażanie jest bardzo niekorzystne.
Samica powinna cały czas mieć dostęp do świeżej wody oraz możliwie najlepsze warunki i jak najmniej stresu.
Jeśli wszystko przebiega bez komplikacji – około 14-7 dni przed planowanym złożeniem jaj (zależnie od gatunku, samica nosi jaja mniej więcej 40-70 dni) samica zrzuci ostatnią wylinkę. Będzie to wylinka oznaczająca gotowość złożenia jaj. Od tego czasu samica najprawdopodobniej nie będzie już przyjmować pokarmu aż do czasu „”rozwiązania””. Teraz należy zapewnić samicy w terrarium odpowiednie gniazdo – np. pudełko (nieprzezroczyste) z wyciętym otworem aby samica mogła wejść. W środku konieczne jest umieszczenie wilgotnej ściółki – najlepszym rozwiązaniem jest wermikulit, wymieszany z wodą w wagowym stosunku 1:1 (na 100g wermikulitu dodajemy 100g wody). Jeśli nie dysponujemy wagą – należy dodać tyle wody, aby z wermikulity nie możnabyło juz wycisnąć ani kropli. Samica będzie wyraźnie bardziej aktywna – będzie poszukiwać miejsca na złożenie jaj. Jeśli wejdzie do przygotowanego pudełka i tam będzie spokojnie leżeć – oznacza to że lęgowisko jej odpowiada. Dobrze jest na tym etapie usunąć miskę z wodą lub zdecydowanie zmniejszyć poziom wody – zdarza się czasami że samica w poszukiwaniu wilgotnego miejsca złoży jajka w misce z wodą. Należy wtedy jak najszybciej przełożyć jajka do inkubatora i trzymać kciuki aby zarodki nie zdążyły się utopić.
Mam jednak nadzieję, iż samica wybierze jednak przygotowane lęgowisko, co oszczędzi niepotrzebnego stresu i hodowcy i samicy.
Któregoś wieczoru – którejś nocy, powinniśmy zobaczyć samicę, składającą jajka jeśli będziemy mieli szczęście, lub samicę już z jajkami jeśli nie uda się zobaczyć samej chwlili składania jajek.
Jest to jedna z najpiękniejszych chwil dla każdego terrarysty – ale nie oznacza ona wcale końca procesu rozmnażania 🙂
Teraz należy przenieść jajka bardzo delikatnie, nie odwracając ich do przygotowanego inkubatora. Inkubator powinien już być włączony minimum 24 godziny przed złożeniem jaj – aby temperatura zdążyła się ustabilizować. W krajach gdzie panuje cieplejszy klimat, hodowcy często rezygnują z wkładania jajek do inkubatora – pozostawiają jajka w pudełku, w miejscu w którym jest dość ciepło (najczęściej na górze, na regale z wężami). Jednakże osobiście wolę mieć pewność co do warunków inkubacji i polecam korzystanie z inkubatora.
Przekładając jajka należy być bardzo ostrożnym, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie obracać jajek. Najlepiej delikatnie, miękkim ołówkiem zaznaczyć sobie górę jajka – aby w takim samym położeniu ułożyć je w inkubatorze. Jeśli jajka złożone zostały w większym zbiorowisku – nie należy ich rozdzielać tylko w takim samym układzie przenieść do inkubatora.
Informacje, jak zbudować prosty i niedrogi inkubator znajdziesz w dziale INKUBATOR.
Cały proces inkubacji jaj, możesz prześledzić w dziale INKUBACJA.
W tej chwili – jesteś już w połowie drogi do sukcesu hodowlanego.
Po zakończeniu procesu inkubacji – czeka Cię najwspanialszy widok dla każdego terrarysty – wyklucie młodych. Dokładniejsze informacje o inkubacji i wskazówki znajdziesz w podanym wyżej dziale.
Mam nadzieję, iż powyższy artykuł pomoże w rozmnożeniu wielu węzy w warunkach amatorskiej hodowli w Polsce. Będzie to na pewno duży sukces dla wszystkich terrarystów.
Łukasz W.
Liczba wyświetleń: 916