Trzymetody rozmrażania pokarmu dla węży
Jak rozmrażać gryzonie dla węży?
Nie mam pojęcia, dlaczego ludzie zadają to pytanie. Jednak pojawia się ono na tyle często, że chyba warto raz a porządnie udzielić na nie wyczerpującej odpowiedzi.
Metoda 1. „Na mokro”
Metoda najszybsza i najbardziej popularna. Najprościej mówiąc, polega na wrzuceniu zamrożonego gryzonia do gorącej wody. Ale rozwińmy nieco temat:
Co to znaczy gorąca woda? Ano najgorętsza jaką udaje się puścić z przeciętnego kranu. Nie wiem, jakie są skrajności technologiczne, ale z naszego kranu leci tak ok. 43-45 stopni Celsjusza. I taka woda jest ok. Gorętszej nie polecam, bo się gryzoń ugotuje. Z tego samego powodu nie należy zalewać mrożonek wrzątkiem ani tym bardziej gotować w garnku…
Można też rozmrażać gryzonie w wodzie chłodniejszej, rozmrożą się oczywiscie w każdej wodzie o temperaturze ponad 0 stopni. Używanie wody gorącej ma tę zaletę, że cały proces następuje znacznie szybciej, natomiast tę wadę, że zbyt długie przetrzymywanie w gorącej wodzie może sprawić, że niezjedzony gryzoń nie będzie się nadawał potem do powtórnego zamrożenia. Jak kto woli.
Zwykle jeśli rozmrażamy większą ilość (wagowo) na raz, wodę trzeba zmieniać w miarę jak stygnie. Im więcej wody w stosunku do ilości gryzoni, tym zmienia się ją rzadziej. Dlatego nawet dla jednego mysiego oseska warto nalać litr wody, oszczędza to nieco fatygi.
Po wyjęciu gotowego gryzonia z wody warto go osuszyć. Do suchego (lub tylko lekko wilgotnego gryzonia) przyczepia się znacznie mniej ściółki. Pierwszym krokiem będzie wyciśnięcie wody z futra, inaczej wszelkiego rodzaju suszenie może zająć ze trzy dni…
Metod dalszego postępowania jest kilka. Leniwsi tylko wytrą myszę szmatką. Bogatsi owiną ją ręcznikiem papierowym (metoda dająca lepszy efekt, ale ile tych ręczników trzeba zużyć…). Cierpliwsi wysuszą na wiór suszarką.
Szaleńcy zrobią wszystkie te trzy rzeczy po kolei…
Zalety:
Szybko. Bardzo szybko.
Latem nie czepiają się muchy.
Wady:
Nie da się szybko i skutecznie wysuszyć gryzonia (co jednak większości węży nie przeszkadza).
Mokry gryzoń szybko stygnie (co również większości węży nie przeszkadza).
Metoda 2. „Na sucho”
Metoda stosowana najczęściej przez właścicieli węży, które nie zechcą zjeść mokrego i zimnego gryzonia (np. pytonów królewskich). Wymaga mniej zachodu, za to więcej czasu. Wyjmujesz z zamrażalnika i zostawiasz w temperaturze pokojowej do rozmrożenia. Można wyjąć rano i wieczorem podać. Zazwyczaj, bo oczywiście im większy gryzoń, tym dłużej będzie się rozmrażał. Duży szczur albo królik może potrzebować więcej czasu niż cały dzień, co jest nieco uciążliwe.
Zimą dla przyspieszenia procesu można rozmrażać na kaloryferze. Pod żarówką czy na kablu grzewczym można rozmrażać cały rok. Jednak nie radzę zapomnieć wtedy o rozmrażanym gryzoniu… Smród zbyt długo podgrzewanego gryzonia jest porażający.
Dobrze jest umieścić gryzonia w torebce foliowej albo zamkniętym pudełku. Latem do padliny zlecą się muchy i będą znosić jajka, które tak dobrze przyczepiają do futra, że nie sposób się ich potem pozbyć. A poza tym z rozmrażającego się gryzonia często (choć nie zawsze) cieknie. Zazwyczaj woda (zwłaszcza jeśli był oszroniony) z ewentualną domieszką krwi i innych płynów.
Zalety:
Gryzoń jest suchy (lub dość łatwy do osuszenia).
Wady:
Dość długo to trwa.
Metoda 3. Poniekąd pośrednia
Metoda wykorzystywana przez ludzi, którzy chcą połączyć zalety dwóch powyższych. Gryzoń rozmraża się szybko i jest suchy. Teoretycznie. Metoda bowiem polega na tym, żeby myszę umieścić w torebce foliowej, zawiązać i wrzucić do gorącej wody. Skutek jest taki, że rozmraża się ona prawie szybko i jest prawie sucha. Niestety torebki foliowe rzadko kiedy bywają szczelne, więc zwykle gryzoń i tak się zamoczy (choć nie nasiąknie wodą). A rozmraża się nieco wolniej niż wrzucony prosto do wody.
Zasadniczą wadą tej metody jest to, że trzeba się trochę natrudzić. Znaleźć torebkę. Wrzucić gryzonia. Zawiązać dobrze torebkę. Wrzucić do gorącej wody. Wyjąć. Rozwiązać. Opróżnić. Wyrzucić do śmieci. Jak ktoś uważa, że warto, to czemu nie. Poza tym to bardzo niedobrze dla środowiska, te wszystkie torebki…
Wskazówki dodatkowe
Po czym poznać, że się gryzoń dobrze rozmroził? Należy pomacać brzuch i głowę. Jeśli jest zimny w dotyku, to znaczy, że jeszcze za wcześnie, aby podać go wężowi. Jeśli jest w miarę ciepły (zwłaszcza głowa), i nie robi się zimny w ciągu 2-3 sekund, wtedy jest gotowy. Uwaga! Nawet jeśli mysza jest gorąca (wyjęta przed chwilą z gorącej wody albo spod żarówki), należy odczekać kilka sekund, by sprawdzić, czy ta temperatura nie jest jedynie powierzchowna. Oczywiście gryzoń ostygnie, ale dobrze rozmrożony będzie ciepły lub letni, słabo rozmrożony szybko zrobi się zimny. Można od biedy zmierzyć temperaturę temp-gunem (termometrem na podczerwień), ale pamiętając, że on mierzy ją tylko na powierzchni. Temperatura 25-35 stopni będzie ok.
Liczba wyświetleń: 607